Save us from saviors wystawa 31.01.2020
TOURING CLUB THE CATASTROPHE / Phd by Marek Kucharski (No photo) / 28.01-02.02.2020
W zależności od potrzeb wybierz krainę, miasto rzadziej lub gęściej zaludnione, ulicę mniej lub bardziej ruchliwą. Zbuduj dom. Umebluj go. Staraj się jak najlepiej dostosować wystrój do otoczenia. Ustal porę roku i godzinę. Zaproś odpowiednie osoby i zgromadź stosowne płyty i alkohole. Oświetlenie i tematy rozmów muszą pasować do okoliczności – to samo dotyczy nastroju i wspomnień. Jeśli nie popełniłeś błędu w obliczeniach, rezultat powinien cię zadowolić. (Prosimy informować redakcję o rezultatach).
Psychogeograficzna zabawa tygodnia, Gilles Ivain (Ivan Chtcheglov)
Animizm. Kolonializm. Duchy Królów.
Zapraszamy na obronę doktoratu Marka Kucharskiego z Wydziału Sztuki Mediów na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu.
O godzinie 19.00 zapraszamy na wernisaż.
Wystawa Powrót Realnej Zabawy, 17-25.09.2020
Lena Lubińska “Go get some help” 12.10.2020 - styczeń 2021
Do końca roku w DOMIE można obejrzeć można cykl rzeźb będący podstawą pracy licencjackiej Leny Lubińskiej pt. „Go get some help” obronionej na kierunku rzeźby Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
Goszcząc pracę zachęcamy do dalszej dyskusji o sytuacji kobiet studentek/asystentek/profesorek/pracownic na Uniwersytecie i do wzmacniania postaw feministycznych w sztuce i życiu społecznym. Przyłączamy się do postulatu wyznaczenia pełnomocnika do kwestii równouprawnienia na UAP i innych Akademiach/Uniwersytetach/Szkołach Artystycznych.
Zapraszamy do nas osoby chcące zorganizować warsztat, wykład, spotkanie, grupę wsparcia lub w inny sposób zaangażowane w walkę o równouprawnienie.
Do obejrzenia pracy zapraszamy po wcześniejszym umówieniu się przez media społecznościowe lub maila oraz podczas innych wydarzeń.
stowarzyszeniekomplet@gmail.com
Rozmowa Tomka Pawłowskiego z Leną Lubińską
Tomek: W lipcu obroniłaś dyplom licencjacki na Wydziale Rzeźby, gratulacje. Twoją pracą dyplomową był cykl obiektów, trzech kukieł pt. „Go get some help”. Co było punktem wyjścia do pracy?
Lena: Dzięki. Wszystkie te trzy kukły są stworzone na wzór dmuchanych sex lalek – na różne sposoby; poprzez odlew, zdjęcie negatywów albo miary. To taka forma upomnikowienia wstydu i wzięcia odpowiedzialności za swoje wybory (i odpowiedzialność z nimi związaną) w tej realizacji. Tego, z czego zwalnia symboliczna dmuchana lalka.
T: Jakich użyłaś do tego materiałów?
L: Jedna lalka sprawia wrażenie betonowej, zrobiłam ją z żywicy zmieszanej z cementem, jest też silikonowa i dresowa. W pracy zależało mi na grze z mocnymi skojarzeniami kulturowymi i seksualnymi, jakie budzą te dmuchane sex lalki. Chciałam pozbawić je ich funkcji, którą rejestruje się szybciej niż formę samego obiektu. Lalkę, już i tak atrapę człowieka, wraz z tworzeniem każdej kolejnej figury, chciałam jeszcze bardziej przekształcić i zdehumanizować – oddalić wizualnie od wyjściowej formy. Stąd, oraz dla jak największego zróżnicowania trzech postaci, wybór materiałów dalekich od PVC z którego produkowane są lalki.
T: A jak wyglądała sama obrona? Jaką dostałaś ocenę?
L: 5, ale obrona była ciężka. Bardzo wyczerpała mnie emocjonalnie, byłam zablokowana mówiąc o pracy.
T: No właśnie? Jak to przyjęło rzeźbiarska kadra? To nie jest klasyczne podejście do rzeźbienia.
L: Teoretycznie jest dalsze od klasycznego pojęcia tego wydziału niż praktycznie. Zdecydowanie trudno było przyjąć pracę komisji…. Myślę, że widok sex lalek właśnie pozamykał profesorów na głębszy wgląd w pracę. Nie czułam się podczas prezentowania pracy swobodnie jako kobieta, studentka. Nietrudno wyobrazić sobie, że padały seksistowskie komentarze czy takie umniejszające ruchowi feministycznemu / jego sztuce / mi jako autorce pracy. W pracy pisemnej skupiłam się na fenomenie pozbawiania obiektów użytkowych ich funkcji w sztuce, było to również moje stanowisko podczas przedstawiania komisji pracy praktycznej. Wciąż (w takiej silnej atmosferze patronizowania, już po paru żartach, które nie powinny paść) słyszałam żeby więcej opowiadać o osobistej interpretacji pracy/przejściach, które mnie do stworzenia jej doprowadziły. Mimo, że jasno powiedziałam, że są miejsca bardziej i mniej bezpieczne dla mnie do mówienia o tym, i że to miejsce bezpieczne nie jest. Musiałam to oczywiście powtarzać. Na pytania o to czy jestem feministką nie chciałam już po jakimś czasie odpowiadać przez reakcje rozbawienia jakie wywoływała pozytywna odpowiedz…..shitshow, Tomek, shitshow.
T: Przykro mi to mówić, ale specjalnie mnie to nie dziwi. Uczelnie artystyczne, a zwłaszcza rzeźba z tego wręcz słyną…
L: Co do tej seksistowskiej, typowładczej atmosfery to największy problem dla mnie nie jest w tym, że doświadczam takich komentarzy/sytuacji. Podobnie jak i inne artystki od dawna i nie wiadomo jak długo jeszcze. Bo to nie jest nic nowego, to zdarza się przecież nagminnie. Najtrudniej znieść jest mi to, że przez taką komisję jestem oceniana. Po tych przejściach i okazywanym niezadowoleniu podczas prezentacji dostaję piątkę. I za co ta piątka i jaką ona może mieć dla mnie wartość, rozumiesz.
T: Może to taka meta-piątka, która, podobnie jak Twoje obiekty, jest przekształcona, zdehumanizowana i oddalona od wyjściowej formy – Ciebie?
L: Zdecydowanie. Czuję się po tym zdehumanizowana.
Pamięci Ofiar Samogwałtu / Wystawa Adam Nehring i Katarzyna Wyszkowska 23.10.2020
Can’t stand the light of day
Can’t stand to hear people say
„Oh what nice boys you are!
Going to church every Sunday”
I don’t like being at school
I think the teacher’s a fool
Trying to teach me the rules
Bring me to church every Sunday
My house gives me the creeps
Granny snores when she sleeps
Dad gets drunk??? weeks
Sends me to church every Sunday
Discotheques make me feel sad
Movies with girls aren’t so bad
Maybe the best I’ve ever had
After the church every Sunday
I can’t wait to become a man
Then I’ll choose where to go every Sunday
No one else seems to understand
I can’t even defend myself, so sad
Every Sunday, Crazy Grang
23 października DOMIE otworzy wystawę Katarzyny Wyszkowskiej i Adama Nehringa, która dotyczy narracji kulturowych mogących negatywnie wpływać na dojrzewanie psychoseksualne. Refleksja nad poczuciem winy w związku z katolickim wychowaniem i kulturą są tutaj zestawione z internetową subkulturą inceli, manosferą i mizoginią. Duet od 21 października działać będzie w przestrzeni DOMIE, przekształcając obiekty w działania site specific.
Zapraszamy na śledzenie wydarzenia i wernisaż, który odbędzie się 23 października o godz. 19.00 w DOMIE.
On October 23, DOMIE will open the exhibition of Katarzyna Wyszkowska and Adam Nehring, which deals with cultural narratives that may negatively affect psychosexual maturation. Reflections on guilt in connection with Catholic upbringing and culture are here juxtaposed with the incels internet subculture, manosphere, and misogyny. From October 21, the duo will operate in the DOMIE space, transforming objects into site-specific activities.
We invite you to follow the event and take part in a vernissage, which will take place on October 23 at 19.00 at DOMIE.
Pajacowanie z Klaudią Paliwodą 25.10.2023
DOMIE serdecznie zaprasza na niedzielną praktykę pajacowania z Klaudią Paliwodą.
Zachęcamy do używania poniższych hasztagów #nakazpajacowania, jeśli macie ochotę popajacować z nami – np. z domu, wirtualnie, bezpiecznie. Wysyłajcie nam swoje pajacujące relacje i zwierzenia, chętnie dowiemy się jak i po co pajacujecie. Osoby w Poznaniu zapraszamy w niedzielę na mocną dawkę wspólnego pajacowania na świeżym powietrzu i spotkanie/rozmowę z artystką.
Zaczynamy w DOMIE o godz. 16.00.
Klaudia Paliwoda o projekcie:
’Zachwyt i Smetek ’ to eksperyment, ktorego w zadnym wypadku nie mogę nazwac dziełem filmowym. Podjęłam dzialanie kompleksowe, by zmobilizowac caly swój 'organizm’ do doswiadczania procesu.
Prowadziłam go dwiema ścieżkami. Szerszy kontekst (medium filmowe) pozwolił mi włączyć się w życie miejsca, a kontekst intymny (malarstwo olejne), będący osobistym powrotem do miejsca w innym wymiarze.
Wynikiem jest niemal 14 min opowieść video oraz mały cykl malarski.
Wybrałam miejsce bardzo mnie poruszające, w ktorym spedzilam 15 lat zycia praktycznie nie wyjeżdżając i doswiadczajac uwczas tylko tego uniwersum. Lubię myśleć o Pasymiu jako o osobnym wszechświecie zdarzeń.
Społeczeństwo jest tu bardzo zróżnicowane, wynika to z trudnej historii regionu Mazur. Obserwowanie miasteczka było dla mnie zawsze zajęciem niesamowicie pochlaniajacym – tutaj ludzie mają zwyczaj bezskrępowania i jawnie przyglądać się innym.
Początkowo chcialam posłużyć się formą baśni i zaczęłam precyzyjnie realizować scenariusz.
Nie mogłam jednak powstrzymac sie od 'przyglądania’ i szybko zauważyłam, że to miejsce ma dla mnie ciekawsze opowieści, ciekawsze bo prawdziwe, dziejace się tylko tu i teraz, i tylko raz w całym wszechświecie, zupelnie niewymuszone i szczere.
Video ‘Zachwyt i Smetek’ to więc przede wszsytkim sceny zarejestrowane na żywo.
Proces prowokowal mnie również mniej przyjemnie: do przeżywania swoich osobistych lęków i niezamknietych spraw, frustracji z powodu 'oporu materii filmowej i malarskiej’, utraty wiary w siebie i sens zachwytu nad prostym pięknem swiata, ktory nazywam 'lilią’ . Tak tez postanowiłam zamknac i otworzyć historię: momentem, w którym się poddałam i załamałam.
Mam świadomość, że może być ona nieudolnie 'ukulaną’ z mojej tkanki, jednakże taką właśnie przyszło mi ją pokazać.
Pewien popularny magazyn o sztuce określił moją twórczość jako „pajacowanie w krzakach w czarcim kostiumie”. Niczego więcej się nie dowiedzialam. Nie specjalnie chciałam po tej informacji porzucać zawód artysty, lecz przyznam, że powyzywałam pana krytyka pod nosem. Nie żałuję, ale następnym razem już tego nie zrobię, bo przemyślałam sprawę.
Niespodziewanie jednak ten temat zaczął mnie nurtowac bardziej.
Zamieściłam screena w relacji na instagramie i napisala do mnie moja przyjaciółka „Ja miedzy innymi, przez takie „bez skrupułów” podejście do pojęcia krytyki w artworldzie, nie mam ochoty bawić sie w uczestnictwo w jego scenie”. Pomyślałam sobie, że szkoda i że wiele tracimy jako społeczeństwo przez taką krytykę.
Odcedzamy sobie często nawzajem wolność, która jest moim zdaniem czynnikiem niezbywalnym w procesie tworczym.
Powtarzając nawet tylko konstrukcje językowe, ktore niosą skojarzenia z pogardą, mamy wpływ na utrwalanie pewnych społecznych wzorców.
Czym jest dla Ciebie język przemocowy? Co wtedy czujesz? Jak zdrowo reagowac na krytykę? Jak konstruować zdrową krytykę rozwijającą społeczność, do której jest skierowana bezposrednio lub posrednio?
Wspólnie z Martyną Miller stwierdziłyśmy, że właściwie pajacowanie jest dla nas niezmiernie ważne w sztuce. Dzięki niemu jesteśmy w stanie tworzyć szczerze i bez względu na wszystko. Zapraszamy do dyskusji bądź wspólnego pajacowania w DOMIE, wirtualnie bądź bezpośrednio. #nakazpajacowania
FIlm 'Zachwyt i Smętek’ aktualnie obejrzeć można na wystawie Magiczne Zaangażowanie w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu.
Klaudia Paliwoda (1994) – artystka multimedialna, uprawia klasyczne malarstwo sztalugowe, obraz ruchomy i fotografię. Laureatka wielu konkursów, stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2013). Mieszka w Pasymiu.
Kapie woda - smutek / słuchowisko online Rafał Żarski, Ola Zielińska / 10.11.2020
10.11.2020 o godz. 19.00 zapraszamy
wydarzenie online
Szkolimy się w byciu duchami.
Nigdy nie wystarczy.
Zawsze trzeba coś wnieść, coś dodać.
Trzeba być zmęczonym, należy być wyczerpanym.
Trzeba słuchać i postępować.
Zapraszamy na słuchowisko pt. Kapie woda – smutek, podczas którego, słuchacze będą mogli zanurzyć się w hipnotyzującym seansie o znużeniu i znudzeniu w kontekście wykonywania praktyk artystycznych, o mutacjach w duchy, oczekujące na pojawienie się w polu widzenia i roli instytucji wystawienniczych jako mediów wywoławczych.
Podczas audycji, artyści zaproszą słuchaczy do wykonania ćwiczeń, ułatwiające oswoić prekarne lęki, frustracje i zjawy nawiedzające ambicje ludzi, którzy muszą robić ciągle więcej, bardziej i lepiej.
Partnerem wydarzenia jest @AquanetPoznan
LINK DO SŁUCHOWISKA: https://www.facebook.com/DOMIE53A/videos/1509829482542536
Bólu przyjście, gdy stuka w kość moją jak w drzwi / rezydencja online Maryny Sakowskiej 10.10.2020
Planowana na 13.11 wystawa Maryny Sakowskiej pt. ” Bólu przyjście gdy stuka w kość moją jak w drzwi.” ze względu na obostrzenia pandemiczne przyjmuje formę rezydencji online. Od 10.11 do końca listopada będziecie mogli obserwować kolejne działania artystki na naszych mediach społecznościowych: Facebooku oraz Instagramie.
Kiedy będzie możliwość, zaprosimy Was do DOMIE, na obejrzenie rezultatów pracy artystki.
–
W pandemicznym listopadzie, tuż po święcie zmarłych, w DOMIE odbędzie się rezydencja Maryny Sakowskiej, która zajmie się rolą obrzędów i zwyczajów funeralnych oraz będzie badać przesądy i wierzenia związane ze śmiercią w różnych kulturach – zarówno na ziemiach słowiańskich, jak i w bardziej odległych zakątkach świata. Maryna zajmuje się na co dzień przede wszystkim tkaniną artystyczną, którą traktuje zarówno jako medium do opowiadania osobistych historii, jak i konstruowania bardziej uniwersalnych przekazów. Jej parascenograficzne instalacje z tkaniny znajdują
się na styku malarstwa i rzeźby/obiektu – nie są zupełnie płaskie, lecz daleko im także do pełnej trójwymiarowości. To raczej coś w rodzaju 2,5 D. Przestrzeń Domie zamieni ona w dużą, całościową
instalację, korzystając z technik nawiązujących do tradycyjnego rzemiosła i sztuki ludowej: tkaniny, haftu, ceramiki.
Rezydencja będzie przebiegać dwutorowo: jako research dostępnych materiałów oraz produkcja wystawy, która będzie dostępna dla odwiedzających po ponownym otwarciu przestrzeni artystycznych. Proces poszukiwań będzie dokumentowany i udostępniany na instagramie DOMIE.
Aleksander Wat
Nokturny (1)
Bólu przyjście gdy stuka w kość moją jak w drzwi.
Jak los. Kościanym palcem póki się nie poddam.
Póki nie otworzę. I bije między brwi
i jak majtek z książek wrzeszczy na mnie g o d d a m.
Furie liści spadłych sucha piana sztormu
obłoków szarpanina trzask ginących wraków —
noc gdy alchemiczka cjanki warzy z bromu
grynszpan dosypuje do wywarów z maku.
Wreszcie ranek pogodny. Poranek bez radości
początek dnia i drogi długiego konania.
Gdy ruchem wyślizgowym odchodzi ku przeszłości
bez znaku bez spojrzenia bez głosu pożegnania.
Saint-Mande, 30 października 1956
kuratora: Katarzyna Wojtczak
Maryna Sakowska (ur. 1992) zajmuje się tkaniną artystyczną, malarstwem, haftem oraz tekstem.
Stara się dekonstruować wizualne kody kulturowe, z których korzystamy ilustrując takie podstawowe idee jak „natura”, „miłość”, „piękno”, „dom”. Często odwołuje się w swojej twórczości do zmyślonych i prawdziwych historii, przesądów i wierzeń.
Ukończyła Akademia Sztuki w Szczecinie i Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu. Trzykrotna finalistka konkursu Artystyczna Podróż Hestii (2017, 2018, 2019), finalistka konkursu Gepperta 2020. Ambasadorka Galerii Sandra. Aktualnie pracuje jako asystentka Daniela Rycharskiego w Pracowni Rzeźby i Działań Przestrzennych na Akademii Sztuki w Szczecinie.
https://www.instagram.com/marynasakowska
Partnerem wydarzenia jest @AquanetPoznan
Partnership: @AquanetPoznan